Ukraińska organizacja: Gospodarka straciła przez blokadę przewoźników 400 mln euro

Dodano:
Protest przewoźników czekających w kolejce do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Dorohusku Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
Według Federacji Pracodawców Ukrainy, w wyniku protestu polskich przewoźników ukraińska gospodarka straciła 400 mln euro.

Na przejściach granicznych z Ukrainą trwa protest polskich przewoźników. Protestujący domagają się m.in. utworzenia "zielonego korytarza" dla wracających na pusto aut, czyli likwidacji elektronicznej kolejki, która dziś obowiązuje po wschodniej stronie granicy ukraińsko-polskiej. Ich żądania obejmują też wprowadzenie zezwoleń handlowych dla ukraińskich firm na przewóz towarów, z wyjątkiem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla ukraińskiego wojska, zawieszenie licencji dla firm powstałych po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz kontrolę tych firm.

Federacja Pracodawców Ukrainy oszacowała straty gospodarki Ukrainy w wyniku blokady granicy przez polskich przewoźników na ponad 400 mln euro. Mówił o tym Wołodymyr Balin, wiceprezes Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Ukrainy.

– Sytuacja jest naprawdę krytyczna. Nie jestem gotowy, aby powiedzieć, jakie skutki blokady odczuwają inne branże, choć według Federacji Pracodawców Ukrainy nasza gospodarka poniosła już ponad 400 milionów euro strat. Straty naszych przewoźników odnotowujemy na podstawie utraconej rentowności – to 350 euro za dzień postoju – przekazał.

Według podanych przez Balina informacji, jeden dzień akcji strajkowej polskich przewoźników na polsko-ukraińskich przejściach granicznych kosztuje jedną ukraińską firmę średnio 1 milion hrywien (około 27 500 dolarów). W związku z protestem polskich przewoźników na granicy z Ukrainą (w trzech punktach) stoi obecnie około 2900 ciężarówek.

Protest kierowców na granicy z Ukrainą. Będzie blokada?

Rozwiązaniem tej sytuacji będzie albo porozumienie, albo całkowita blokada granicy. Jak dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna", niektóre auta przebywają na Ukrainie już ponad 20 dni, a to daje władzom prawo do nałożenia kary finansowej. Jeden z kierowców powiedział "DGP", że to kwota ok. 40 tys. zł za jeden samochód. "Skarży się, że nie może wyjechać, bo w kolejce jest spychany co chwila na dalsze miejsce, gdyż system nie działa rzetelnie" – czytamy w artykule.

Cytowany przez gazetę Rafał Mekler, lider Konfederacji na Lubelszczyźnie, jeden z liderów Strajku Przewoźników i  przedsiębiorca z branży transportowej, tłumaczy, że z powodu elektronicznej kolejki na Ukraine utknęło 500 samochodów należących do polskich przewoźników. Dodaje, że problemem zainteresowała się Bruksela, która chce zorganizować trójstronne spotkanie w tej sprawie.

Protest na granicy może zostać zaostrzony. Mają dołączyć rolnicy

W czwartek do protestujących kierowców mają dołączyć rolnicy i zacząć blokować przejście w Medyce. Przewoźnicy (to już ponad 800 firm) będą ich w tym wspierać. "Ma to sprawić, że blokadzie ulegnie cała granica z Ukrainą" – informuje dziennik.

Jeśli nie zostanie zawarte porozumienie, protestujący grożą zaostrzeniem akcji. "Dziś przepuszczają przez granicę po 3–4 samochody na godzinę. Po zaostrzeniu protestu granica stanie" – ocenia "DGP".

Źródło: pravda.com.ua/"DGP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...